Instawierszyki: (Dla przyjaciela o przyjaźni)
Wierszyk nr 1722
Bo życie to taniec
nie wierzysz pewnie mi,
a to taki bal jest nad bale
o jakim tylko się śni.
I jak na bal przystało udany
różnorodność tańców w nim
tańczymy to, co akurat jest grane
chociaż czasem w rytmie złym.
Nasze dziecięce lata cudowne,
to przecież walczyk radosny,
jeśli kłopoty jakieś, to drobne
i zabawy od wiosny do wiosny.
A młodości wiek szalony
jest jak cha-cha wesoła
od przygód nikt nie stroni
i szuka rozrywek dookoła.
Gdy średnie lata przyjdą,
to do rumby nas zaproszą,
by miłości i namiętności bryzą
wypełnić nasze życie z rozkoszą.
Jest jeszcze okres przejściowy,
gdy nagle w tango ruszać chcemy,
dziwne pomysły przychodzą do głowy
i nasze życie odmienić pragniemy.
Czas na wiek dojrzały nadchodzi,
co przypomina walca angielskiego
stoimy w miejscu i pamięć też zawodzi,
a ostrożność zmusza do udziału biernego.
Tanecznym więc krokiem
życie nasze przemierzamy.
I tak mija rok za rokiem,
a my do marsza się zbliżamy.